poniedziałek, 9 marca 2009

Ku prostocie formy...

Ku prostocie formy
Ku miękkości słowa
Dźwigam ziarnko piasku
Z przydrożnego błotka
Rów autostradowy
Wyjmuję powiadam
Tysiąca stron Jego
Ukaże się szczegół
Błogich długich metrów
Ludzi drogich przez most
Ernistycznych reguł
Zatorowi serca
----
Miał tę czelność pytać
Jako resztka życia
Bydlęcych skrwawięcin
Czyż on nie tematem
Godnym wpisów - płodnych
Zmięcin. Był. Jest. Będzie.
----
Ziarnkiem wypiaskuję
W posągi wysmażę
Muszlą opatulę
W kuźni zakuć każę
W kolejowe koło
Wczepię i piksele
Wyrozbryzgam siłą
Przemocą wyścielę
----
Czasem tylko zbłądzam
W muły Lido piasków
Przydrożne walory
W drobiazg wykolejam
Szyny obrną rdzawie
Się rozmiękną formy
Cząstką brudu skuszą
By podnieść swój temat
Na szkło mają tarcie
Czysta chemia piachu
Niefortunne wsparcie
Dla kruszyn – renegat
Worek kości stoję
Nad rowem dla niezguł
Błagają ciekawie -

Celebrować chwilę
i smakować szczegół



*kursywą cytat z mojego kumpla - Łukasza :)


Zapraszam do "głośnego" komentowania za pomocą linku na dole postu.

niedziela, 8 marca 2009

A proszę WYJAśnieniem

Czas na wyjaśnienia i usprawiedliwienia...
W ogólnym i jak najbardziej subiektywnym ujęciu, nasz czas jest przesycony do granic, jako że wszystko już było (o ile wiadomo temu Ja), a przynajmniej wszystko, co jakoś znormalizowane (patrz: oświecenie, romantyzm, pozytywizm).

Pozostaje tylko prześmiewać, ironizować, parodiować, naśladować, przekształcać,
lub tworzyć coś na wzór już wytarty (cóż, że nawet przyznają to sami twórcy i badacze - patrz Eco).

Co więc dalej...
Wieloznaczność \będzie truizm\ daje możliwość gry z odbiorcą, a to duży atut, gdy nie ma jasnego wyjścia z sytuacji odbioru - analizy i interpretacji.
Albowiem jednak, jako rzecze Ja - jest kropka nadziei, a być może to również przecinek.
Weźmy choćby taki cudzysłów. Cudzysłów, on właśnie po trosze ma symbolizować graficznie tę zamkniętość i schematyzm dzisiejszego "tworzenia".

Jedną z głównych cech postmoderny jest cytowanie innych \prawda? fałsz?\
A czy w kontekście tej postmoderny jakoś da się ten mój wierszyczyczek pojąć?
Paradygmat to inaczej zbiór twardych reguł odmiany - u nas to akurat odmiany rzeczownika lub czasownika.

\to tak dla wyjaśnienia\


To taki pseudozabieg.
Oto, że niby cytuję, ale nie wiadomo kogo, ważne jest samo zamknięcie w cytacie i paradygmacie.

Może być - samego siebie cytuję. \może to być, za prawdę wam powiadam\

A reguły to ustalenie wartości zaimka osobowego w paradygmacie odmiany polskiego czasownika. \Błęe\

Dodatkową regułą byłoby chyba słowotwórcze wstawienie przedrostka 'post-' .
Sam nie wiem, czy aż tak konieczne byłoby po "postĘpoeta" wstawienie trzech kropek, żeby właśnie można się było domyślić tej zasady.

Przedrostek 'post' jest tu ostatecznym utragicznieniem całej sytuacji ludzi, właściwie każdego człowieka z osobna.

No, \truizm\ jednak poezja stara się odnosić wszystko do jakiegoś universum - ogółu zdarzeń i ludzi.

Więc nie tylko formy zaimka "ja", "ty", ale przede wszystkim tragizm schematu, który jest niby rozbity poprzez ten przedrostek (jako że w postmodernie wszystko wolno), a jednocześnie staje się nowym schematem, zamykając człowieka... tfurcę...

Ale czy to się samo w sobie nie sprowadza do jakiegoś schematu?
Kiedy tak piszę, \i piszę i piszę i... łeh\ jest to rozpaczliwa forma zapytania się siebie i innych, co to wszystko ma do cholery znaczyć, jednak w bardzo lakoniczny - wręcz ektroniczno-telegraficzny sposób, jak to się pewno da zauważyć. \nie da się nie-\


Czy to rozpaczliwe pytanie ma szansę dotrzeć?
Zdziwienie podstawą filozofii HAHA. \znuf truizm\

\niech moc słowotfurcza będzie z głowy\
\niezawodnie dąży do dekonstrukcji\