piątek, 23 stycznia 2009

Roboczo - "Puls dwójcyfrowy"

Subiektyw , oko, skupienia zwrócone ścieśnieniem w cał-ustach
Rezo-nas wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie
Rzut okien w namiętśnistość ciepłą
Flirty optyki liżące soczyście
Pieść po pach
Zapachy

W rękę bowiem projektuje pieśnieniem co mocniej płomienie
Co w oku procesu – to nie widział księżyc, nie widział strach
Czy wstyd, cyfrowego rytmu czułe poślizgnienia
Napięć iskrzenia z głaskań wydostałych
Echem architekrurały
W potencjach czuwały
W popłochach …ech

Wszystko ruchem urojone otula kształty namiętnie śliczebne
Elektron jądra a jakże wybity bezczelnie bezcelnie
To – jeszcze – już było i lśnienie jest chceniem
Ale…
Logicznych wyborów pod słodkości
Dachem
Po trachu nóg - splocie popadamy w krach

Nadchodzi i czas zera gdzie z palca wyssani
Elementarni procesualnie pod prąd za rozmachem
Za ochem każdym i również za achem

Wywabiać cyfrowo podchadzamy wątli, niebaczni, rozdwojeni
W sobie, tam Gmach, a zrzuciwszy tę pulsów bliskość
Naiwną - raz po raz jak o Ścianę grochem
By pustkę zarzucić tam staniemy w drzwiach…

Lecz wargą o wargę przygrywamy ciach!

Któryż - dzieci - ciapstko przemycacie raz błahe
Namiętśnistości negowanej zmechaceni szachem?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ladny wysilek intelektualny sprawia Twoja poezja... dobra, 3 razy to przeczytalem wiec powiem co mi sie wydaje na pierwszy rzut oka;) gra jezykowa swietna - cał-usta namiętśnistość czy śliczebne - i inne genialnie wykoncepczone (tylko nie wiem czy bym to wymowil) wlasnie taki mam zarzut, ze jesli ktos nie przeczyta tego kilkakrotnie to nie ma szans tego wymowic i w zwiazku z tym wiersz traci swoj rytm, ktory zreszta jak zauwazylem jakis jest:D spodziewalem sie rytmu juz po tytule bo puls kojarzy mi sie z regularnoscia. trudno dostrzec wsrod tego bogactwa jezykowego sens wiersza, jak dla mnie jest to utwor o ludzkiej niemoznosci, o takiej niemocy. jakby ludzi chcieli cos zrobic, juz sie spinaja, ale jak przychodzi co do czego to te wargi "przygrywaja" i w sumie zastanawialbym sie dlugo czy ta niemoc to ich wina czy moze jest to od nich niezalezne bo w koncu "grochem o ściane" a wiec probuja, a jednak nie wychodzi i ostatecznie pozostaja w "szachu". dlaczego cyfrowy, dlaczego dwucyfrowy? czyzby tak o mechanicznosc dzialan chodzilo? musialbym jeszcze sie z tym przespac:D wiesz co mi sie bardzo podoba - ze napewno ten teks intryguje i zastanawia. do tego sie bedzie wracalo chodzby po to zeby sprobowac to zrozumiec i fajne sa te neologizmy, samo rozszyfrowywanie co oznaczaja sprawia duz frajde:D nie znam sie na poezji, ale podoba mi sie;) tylko chcialbym zobaczyc czy to taki wybryk, czy masz taki styl pisania poprostu - jesli to cala konwencja taka to jest orginalna, a to dobrze rokuje;) bo mozna porownac to chocby do naszego nieszczesnego Wata, ale u Ciebie natezenie dziwolagow jest duzo wieksze;P

Włóczykij pisze...

szczerze to rusza intelekt. przeczytałem go już kilka razy a i tak nadal do końca go nie rozumiem, no ale śmiało rzec mogę, że wart przeczytania jest.
mógłbym coś więcej rzec, ale nie chcę powtarzać za Anonimowym.